Archiwum maj 2005


maj 31 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

małe, senne, podirytowane, złe, zmęczone, rozczarowane, smutne

risiątko.

666zmierzch666 : :
maj 21 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

i świat się kręcił.
i czułam się wolna, nawet... szczęśliwa.
i się kręcił.
i się zatrzymał.
wzrok utkwiłam w długich, szczupłych palcach.
uśmiech. do mnie? nie do mnie? do mnie?
potem...
zatrzymany świat nie był już światem szczęśliwym.
nie do mnie.

666zmierzch666 : :
maj 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

a samotność nie lubiąc być samotną, wróciła, ukołysała i wyszeptała:

'second'

a smutek powtórzył. tęsknota zaś tylko milczała, wiedząc, że jeśli otworzy usta, wydobędzie się z nich ten sam dźwięk.

'second'

...brak możliwości chodzenia... to naprawdę zły brak.

666zmierzch666 : :
maj 19 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

jedynymi prawdziwymi granicami są te, które sami sobie wyznaczamy. inne nie istnieją.

666zmierzch666 : :
maj 12 2005 2005-04-09.
Komentarze: 2

dziś i wczoraj przytuliła mnie ponownie. mocniej niż kiedykolwiek, ślady zostaną na długo. siniaki. jej brat uścisnął nas obie, znowu czochrając mnie po włosach.

uśmiechnęłam się do niego.

wczoraj przyszli z prawdziwymi powodami. dziś z mniejszymi, ale nie to się liczy. przyszli, samotność i smutek, zabijali moją izolację i ból. nawet zatańczyłam z samotnością. w podskokach małej, przerważliwionej, histerycznej mnie.

smutek wspomniał o tęsknocie. nie tego chciałam. ...zabolało.

w głowie zatańczyła mi moja cała trójeczka - no dobrze, nie moja, nikt nigdy nie był mój. ale zatańczyli. uświadomili, że kiedyś... byłam ich. i było mi dobrze.

smutek też poprosił mnie do tańca. czasem potrafi być taki delikatny i szarmancki, że aż ciągnie do niego. siedzieliśmy cały wieczór rozmawiając, wspominając, tęskniąc, żałując, a nawet... żartując.

samotność poszła, wiedząc, że ze smutkiem samotną nie będę.

zasypiałam w jego objęciach, jak małe, ukochane dziecko swoich rodziców. obudziłam się w jego ramionach. pod ramię szliśmy do szkoły, razem w niej siedzieliśmy, razem wróciliśmy. a teraz bawi się moimi włosami, posyłam mu uśmiechy, odwzajemnia je.

ja i mój smutek. naprawdę, można się przyzwyczaić.

samotność zastąpiła tęsknota. jest tak różna od swojej przekornej towarzyszki. siada i siedzi cicho ze wzrokiem wlepionym w horyzont. sama często tak robię. może się zrozumiemy?

czuję... się...

nie. nie skończę tego zdania. tak samo jak ostatnio, a jednak inaczej. więcej myśli, więcej uczuć, więcej...

bólu?

nie. nie precyzujmy uczuć. zaraz znikną za zakrętem.

i...

może wtedy zrozumiem, jak bardzo się mylę. na razie... witaj świecie kłamstw. żłudnych nadziei. przypadków. niedociągnięć.

uśmiechów. zdejmicie mi go z twarzy! przecież on nawet nie obrazuje moich uczuć.

smutku, mógłbyś rozczesać mi głosy? tęsknoto podaj szczotkę. a tak, tak samotność powiedziała, że przyjdzie jutro...

chociaż, może nie. druga. może zrezygnować. przecież Ci pierwsi gdzieś tam są.

***

3. naprawdę za dużo uczuć.

666zmierzch666 : :
maj 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

normalnej?!
co to za przeproszeniem znaczy normalnej?!

normalnej orientacji ><
czy to znaczy, że biseksualiści i homoseksualiści nie są normalni?!!!?!
czy to znaczy, że O. Wilde nie był normalny?
że F. Mercury też nie był normalny?
przepraszam, ale biseksualiści i homoseksualiści są tak samo normalni, jak cała reszta.
biseksualność i homoseksualność nie są chorobami. jakoś inne społeczeństwa umiały to zaakceptować.
m, my chyba nie umiemy...

...i co te lekcje polskiego robią z człowieka...

a może po prostu to ja jestem ta... chora psychicznie...? przecież zawsze widzę wszystko inaczej...

666zmierzch666 : :
maj 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

...wraz z każdym kolejnym dniem wciąż te same błędy...

nie. moje. nie.

666zmierzch666 : :
maj 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

... W nagłym akcie autoagresji przebiłam swoją dłoń nożyczkami...

odzyskawszy świadomość... uświadomiłam sobie, że już jej nie mam...

czasem i tak się zdarza.

666zmierzch666 : :
maj 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

altruista

zawsze. teraz. nigdy.

egoista

czemu nie dzisiaj...?

666zmierzch666 : :
maj 10 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

just a riś.

666zmierzch666 : :
maj 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

* <== kolejny wytwór mojej wyobraźni. gdy go rysowałam naszła mnie myśl 'sprawiedliwość wraz z miłością są ślepe', która to zaowocowała takim oto zakończeniem pracy.

666zmierzch666 : :
maj 06 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

second.

yesterday, today, tomorrow.

always second, never first.

here i am.

666zmierzch666 : :
maj 03 2005 dziecko szczęścia.
Komentarze: 5

* <== dzisiejszy nieskończony wytwór mojej wyobraźni.  skończony błąka się w odmętach netu... tak jak i ja się błąkam w poszukiwaniu tego, co zapełni moją 'pustkę'.

666zmierzch666 : :
maj 03 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Brudno
Potwornie nudno
Mówi się trudno,
ja mogę dużo znieść
Łażę
Sobie po barze
Kto mi pokaże w mym życiu jakąś treść?
Plucie
I gumy żucie
Samopoczucie poprawia wciąż mi
Zawołaj znów mnie!

Nikt mi niczego nie zabrania
Z góry na wszystko zgadzam się
Byle mieć spokój i do rana
Przespać byle gdzie.

Siedzę
Czasem cos bredzę
Na moją wiedzę nie wpływa żadna myśl
Dlatego leżę
Sam już nie wierzę
Czy to jest prawda co śniło mi się dziś
Że we śnie wiszę
Ale coś słyszę
Przez moją ciszę przechodzi czyjś głos

  Zawołaj znów mnie!

Ktoś nagle czegoś mi zabrania
Ja mówię, że nie zgadzam się
On siłą zmusza mnie do wstania
A ja bronię się
Zawołaj znów mnie!

Nie wiem kim byłeś w tym marzeniu
Spróbuj na jawie zbudzić mnie
JA udowodnię, że się zmienię
Nie zawiodę cię.
zawołaj znów mnie!

Daj do zdobycia wyższe cele
Trudne zadania, drogi złe
Ja mogę zostać bohaterem
Nie zatrzymasz mnie.
Zawołaj znów mnie!

Daj mi pokonać większe progi
Na barykady dostać się
Ześlij mi wojnę - lecz bez wrogów.
Nie zostawiaj mnie!
Zawołaj znów mnie!

Metro The Musical - Bluzwis

666zmierzch666 : :