Archiwum listopad 2005


lis 28 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

i znów, i jeszcze raz... mała marionetka. tylko, że władca się zmienił.

tańcz, marionetko, tańcz... dopóki sznurki się nie przerwą.

666zmierzch666 : :
lis 28 2005 rozważania mojego ja...
Komentarze: 0

potrzeba najbliższa sercu - bliskość fizyczna. nie stosunek płciowy, nie. po prostu dotyk, czyjeś ramiona, ciepło. nie seks, nie pocałunki, to za intymne. ale głaskanie, przytulanie... leżenie w jednym łóżku... przyjemny ciężar... oddech drugiej osoby. zaufanej.

poczucie bezpieczeństwa.

siedzenie w jednym pokoju. milczenie. cieszenie się swoją obecnością. uśmiech. i dotyk. i uśmiech.

***

nie rozumiem Cię. Was. ale nie szkodzi, to nie pierwszy raz, gdy kogoś nie rozumiem. siebie też nie rozumiem. wydaje mi się, że obie macie pewne 'kompleksy' na swoim punkcie. względem siebie. że jesteście o siebie zazdrosne... zaprzeczycie? to zaprzeczcie... ale jednak, tak mi się właśnie wydaje. dziwne... kocham was na dwóch, zupełnie różnych płaszczyznach...

***

nie rozumiem trucia się papierosami. ani alkoholem, chociaż alkohol to co innego... tak myślę. nie jestem pewna do końca, to ciężki temat. rozumiem ciekawość, spróbowanie po raz pierwszy. prawie (!) rozumiem palenie w celu ukojenia nerwów, ale prawie...! nie rozumiem palenia z żalu, zagubienia, dla szpanu, dlatego, że to fajnie wygląda i tym podobnych pobudek... picie. smak, okay. rozluźnienie, okay. alkoholizm, topienie smutków, konkurs kto więcej wypije, upicie się... po co to wszystko? na trzeźwo też można się dobrze bawić. a nawet lepiej. nie trzeba niczego żałować. nałóg, uzależnienie... ale to dopiero po jakimś czasie. dlaczego tyle rozsądnych osób daje się w to wciągnąć...? zakazany owoc?

narkotyki. nie rozumiem narkomanii. rozumiem pociąg do 'wizji' i 'innych stanów umysłu'. ucieczka, każdy czasem chce ucieć...

***

seks. adrenalina czy bezpieczeństwo? brutalnie czy łagodnie? z kobietą czy mężczyzną? oboje? kiedy i gdzie? tabu?

pocałunki. niepewność, przyjemność, umiejętności, pożądanie. czym tak naprawdę różni się pocałunek z kobietą od pocałunku z mężczyzną? smakiem? ...zaborczością partnera zapewne... muśnięcie ust, a namiętny pocałunek... nie tylko w usta...

***

autoagresja. zadręczanie psychiczne, ranienie fizyczne. próba. nie blizny, ślady. skóra nie gojąca się po rozcięciach. w miejscu, które choć jest tak cholernie widoczne, odsłonięte... nie zauważą. śmiech. wariata.

myśli samobójcze. ciało, którym wstrząsają spazmy płaczu. grube łzy na policzkach, kłębek. tabletki schowane w szafce na tą okazję. skrzętnie odkładane. kolejny spazm. łzy. mętlik. słowa. cisza. łzy... ciało skulone na podłodze. myśl... i nawet próby nie było.

bo jak już próbować, to tak, by kolejny raz nie był potrzebny.

***

czy po związku możliwa jest przyjaźń? a co z przyjaźnią erotyczną? nie miłość, przyjaźń. obupólna troska, przywiązanie, ale z dołączającą do tego płaszczyzną łóżkową. *podłogową, samochodową czy jakbyś tego nie nazwał* czy coś takiego jest możliwe bez miłości? gdzie kończy się granica pomiędzy jednym, a drugim?

***

fascynacja ludzkim ciałem. podziwiać, nie dotykać.

***

zapach mężczyzny. zapach dorosłego mężczyzny. czy to nie daje poczucia bezpieczeństwa? zapach ciała, w pewnym sensie starości, suchy, czasem duszący... zapach seksu, perfum, wody kolońskiej, potu, spermy, szamponu do włosów... afrodyzjak.

***

zapach kobiety. zapach dziewczyny. delikatny, uwodzicielski... czy nie pobudza? zapach ciała, zadbanego, olejków, nęcący, prowokujący... wyrafinowany... lub prosty. włosy pachnące poziomkami, zieloną herbatą, brzoskwinią...

***

zapach gorącej czekolady. mleko... ech. cynamon, czekolada... zapach herbaty. suchy, niepokojący. zapach kawy. aromat, pokrzepienie... zapach alkoholu? odrzucający. jak na razie.

***

Twoje własne ciało. odważysz się by je obnażyć? na ile trzeba ufać fotografowi, a na ile liczą się pieniądze? czy kiedy patrzysz w lustro i dostrzegasz swoje niedoskonałości chcesz je ukryć... czy eksponować? kochasz to ciało? czy nienawidzisz? na ile jest piękne, a na ile nie...? uda, piersi, łydki, szyje, karki.

***

pieszczoty. dłoń błądząca po nadgarstkach, subtelnie uciskająca na żyły. łopatki i obojczyki.

***

na ile potrafię być wyuzdana? niegrzeczna? na ile potrafię klnąć? dlaczego klniecie? mocne słowa wyrażające niezadowolenie, złość, uwalniające emocje, wzmacniające wypowiedź. po co? odruchowo, jak ja?

***

kocham Cię. słowa. kiedy zaczynają tracić na wartości, a kiedy dopiero ją zdobywają? przyjacielskie kocham, a partnerskie kocham. ton głosu, mimika twarzy, dotyk. potrzeba akceptacji. tęsknię. słowo. mocne. zależy mi na Tobie. bardzo. czekam... w nieskończoność?

***

atrakcyjność. brak. oglądający się za Tobą mężczyźni. podrywający Cię. co to znaczy...? co znaczy być uwodzonym przez chłopaka? co znaczy flirtować z mężczyzną? kiedy mogę powiedzieć, że jakiś zwrócił na mnie uwagę... a kiedy mogę smutno się uśmiechnąć i zapomnieć o tym, że mógłby spojrzeć? kobiety. poznają, przywiązują się, zakochują. nie jedna, nie. wcześniej była jeszcze jedna, ale ja... zupełny brak świadomości. wtedy? z dziewczyną? z chłopakiem? nie... teraz? ...czy bycie zauważanym, adorowanym przez mężczyzn jest aż tak ważne? tak potrzebne? a co masz zrobić, gdy żaden nie zwraca uwagi... jeśli ich nie pociągasz, nie podniecasz, a nie chcą poznać Cię bliżej...

***

nieznajomy. zauroczenie. czy potrafię kochać kogoś tylko na niego patrząc? nie. gdzie więź psychiczna? bratnia dusza? miły, estetyczny obraz. przyjemne wrażenia wizualne. zaspokojone oczy. pusta psychika, samotne ciało...

***

kiedy mam prawo podejść do obcego mężczyzny i powiedzieć mu wprost 'podobasz mi się'? kiedy mam prawo spytać znajomą kobietę 'może to czas na coś trwalszego'? skąd brać odwagę... i pewność, że spotkanie nie okaże się rozczarowaniem? jest taki jeden chłopak. w szkole nawet. nie jest wyjątkowo przystojny, z twarzy nie podoba mi się aż tak bardzo. ba, w ogóle mi się nie podoba. ciemna karnacja, ciemne włosy i oczy. schludny, zadbany, wygląda tak, że chcesz zatrzymać na nim oko. ale nic do niego nie czujesz, zaspokajasz tylko pragnienia wizualne. a w rzeczywistości? narcyz, zapatrzony w siebie, wywyższający się. i nawet patrzeć się odechciewa.

***

artyzm. chęć tworzenia, pozostawienia czegoś po sobie. zmysł estetyczny. wena. samokrytycyzm. żłudne nadzieje. wiara. nadzieja. utrata. praktyka. determinacja.

***

społeczeństwo i rodzina. na ile musisz liczyć się z ich opinią?

***

połówka. ok 6 mld ludzi na świecie. szukasz połowki mówiącej Twoim językiem, w najbliższym otoczeniu. to skąd masz pewność, że to ta? kanada, austalia, kenya. czy kiedy zdradzasz aktualną 'połówkę' masz do tego prawo? a co, gdy nowa 'połówka' to jeszcze nie ta?

***

odpowiedzialność. śluby homoseksualistów. aborcja. eutanazja. legalizacja narkotyków.

***

dłonie! długie, szczupłe palce, z wystającymi kostkami. silne, władcze. słabe, uległe. zimne, rozpalone... błądzące po ciele. pocałunek w dłoń. trzymanie się za ręce.

prawdziwy przywilej zakochanych.

***

zazdrość. pozorna czy prawdziwa? myślisz, że jeszcze nie, a może już tak? albo na odwrót? o kogoś, o siebie?

***

fetysz.

i co tam jeszcze mam w tych zakamarkach umysłu...

666zmierzch666 : :
lis 27 2005 Bez tytułu
Komentarze: 3

krótko i dosadnie:

'pieprz mnie. długo, brutalnie, ile tylko będziesz chciał. pieprz, aż będę wrzeszczeć, płakać, jęczeć... pieprz, dopóki nie zapomnę, że jestem tylko dziwką i nikim więcej...'

666zmierzch666 : :
lis 21 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

Nadzieja nie przynosi wstydu.

Amen.

666zmierzch666 : :
lis 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

'Był prawie szczęśliwy i czuł się winny z powodu własnego szczęścia. Nie zasługuję na szczęście, zwykł mówić Harry’emu. Ale na szczęście nie możesz mnie wyrzucić, odpowiadał Harry, a ja zmuszę cię, byś był szczęśliwy.'

666zmierzch666 : :
lis 20 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

'– Nigdy już nie będzie wszystko w porządku – ziewnął chłopiec. Potem dodał: – Mam na myśli, że nigdy nie będę mógł… pozbyć się tego wszystkiego. Jeżeli w jakiś sposób przeżyję. Ale teraz jest dobrze. Pan jest taki… dobry dla mnie. I to jest takie dziwne, ale dobre… coś jak przynależność… – wymamrotał zakłopotany.'

***

'Chciał zwinąć się w pozycji płodowej, jak zwykł robić w domu, w swoim łóżku, by pocieszyć się ciepłem swojego własnego ciała, ale nie mógł.'

 

666zmierzch666 : :
lis 18 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

'Bliskość i ciepło były takie dobre, takie relaksujące, że znowu poczuł szczęście wypełniające jego serce.

– Wiesz, Harry, w każdym związku musisz zaakceptować fakt, że nie będzie on trwał wiecznie. I musisz nauczyć się pozwolić odejść drugiej osobie. Nie tylko w wypadku jej śmierci, ale również dać szansę jemu bądź jej zadecydowania o zostaniu czy odejściu. Zawsze. Jeżeli będziesz kogoś desperacko chciał zatrzymać, utracisz go. Jeżeli pozostawisz mu decyzję, zostanie.

– W takim wypadku lepiej zostać samemu od początku, prawda?

– Nie. Być samym to właściwie wcale nie żyć prawdziwym życiem.

– Ale nie trzeba się martwić o tę drugą osobę.

– Troska nie jest wygórowaną ceną za odrobinę szczęścia.

Czy nie można być szczęśliwym, będąc samemu? – zapytał Harry z niedowierzaniem.

– Nie. Nie naprawdę. To jest raczej… nudne. Nie można podzielić się myślami, uczuciami, doświadczeniami i wszystko staje się obojętne już po chwili – powiedział Snape z zamglonym wzrokiem.

Pan jest samotny, prawda? – zapytał nagle Harry.

Snape milczał przez kilka minut.'

666zmierzch666 : :
lis 18 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

insomia.

a jednak.

666zmierzch666 : :
lis 14 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

easy to be proud (...)

666zmierzch666 : :
lis 14 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

mak przy drodze. odrobina czerwieni w czarnobiałym świecie.

666zmierzch666 : :
lis 14 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

kolejna bezsenna noc. więcej czasu na rozmyślania, mniej czasu na sny. swoiste otępienie umysłu.
zadaję sobie pytanie - co się ze mną dzieje?
i co gorsze, nie znam odpowiedzi. czuję się tak jak w labiryncie. zgubiona w labiryncie własnych uczuć, myśli...
niesprecyzowany świat, kilka płaszczyzn, mnóstwo bohaterów, kilka zagadek, ciutka uśmiechu i garstka smutku.

co się dzieje...?

?

***
cóż za wspaniały poranek! - poranek zwątpienia. kiedy z małego dzielniaka stałam się dużą beksą...?

666zmierzch666 : :
lis 13 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

dlaczego gdy ja jestem słaba obok nie ma nikogo silnego?

czy mi nie wolno być słabą...?

a jak się już nią stanę, to gdzie mam znaleźć kogoś kto da mi nieco siły bym znów była silną?

mętlik.

666zmierzch666 : :
lis 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

żongluję szklanymi kulkami. cóż za precyzja, co za styl!
nagle jedna kulka wypada mi z rąk. i spada. spada. spada. i trzask.
tysiące małych odłamków poleciało w różne krańce pokoju.

moja psychika rozpadła się na kawałeczki.

666zmierzch666 : :
lis 12 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

... czyżby nawet brakowało mi słów, by opisać ból, który rodzi się w sercu, wraz z Twoim bólem...?...

nie wiem...

666zmierzch666 : :
lis 11 2005 Bez tytułu
Komentarze: 1

boję się swoich łez.

a czasem i własnego strachu się boję.

666zmierzch666 : :
lis 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 0

chcę zamknąć szczęście w dłoni, w piąstce zacisnąć... by już nigdy nikt mi go nie zabrał, nigdy nie wyrwał...

666zmierzch666 : :
lis 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

mimo całej siły psychicznej... czasami jestem taka słabiutka. naprawdę, naprawdę słabiutka.

666zmierzch666 : :
lis 07 2005 Bez tytułu
Komentarze: 2

kocham Cię :* bardzo, bardzo, bardzo

i wiem, że Ty mnie też. I za tą miłość bardzo dziękuję.

666zmierzch666 : :
lis 06 2005 Władysław Broniewski.
Komentarze: 2

'I oczy wilgotne,
I serce samotne,
I nie wiem co robić dalej.
Ja chciałbym gdzieś w lesie,
(a niech mnie rozniesie!)
Umrzeć z żalu.'

666zmierzch666 : :
lis 05 2005 Somebody called me Sebastian...
Komentarze: 2

Przypuśćmy, że masz na imię Adrian. No dobrze, wiem, że ono do Ciebie nie pasuje, ale to moje ulubione męskie imię. Chociaż... nie wyglądasz na Adriana. Bardziej na Michała... albo... Sebastiana. O, niech będzie Sebastian. Więc, mój  brązowowłosy Sebastianie, wiesz co pierwsze w Tobie przykuło moją uwagę?

Nogi.

Tak, te Twoje długie, szczupłe nogi. W tych nieco za luźnych, wytartych, czarnych jeansach. Masz naprawdę długie nogi. Nawet nie wiesz, jak mnie ucieszyło, że nie byłeś w glanach. Nie, żebym coś do glanów miała... jednak dużo przyjemniej jest zobaczyć adidasy, gdy sama masz je na nogach. Rozumiesz więc.

Potem skupiłam wzrok na tych Twoich włosach. Tych prostych, przydługich, brązowych włosach. Jaki masz kolor oczu, nie wiem, ale dobrze wyglądasz w okularach...

Powiedziałabym, że lepiej niż dobrze.

Co do reszty ubioru... Twój sweter idealnie kontrastował z całym strojem. Czerwień. Wyglądał na ciepły... bardzo ciepły. Zresztą, szedłeś w rozpiętej kurtce.

Gdy wysiedliśmy razem z autobusu, zapewne byłam dla Ciebie tylko 'osobą-z-autobusu'. Ale kiedy staliśmy na przejściu, czekając na zielone światło, mimo że wszyscy przeszli na czerwonym... musiałeś mieć mnie za kogoś dziwnego. A może nie przechodziłeś, bo tak jak ja na Tobie, Ty chciałeś zrobić dobre wrażenie na mnie? Nie wiem.

Ale kiedy okazało się, że idę dokładnie w tę samą stronę co Ty, dokładnie za Tobą, już musiałeś sobie pomyśleć, że Cię śledzę. A to był zwyczajny zbieg okoliczności...

Dlatego nie wiesz nawet, jak było mi miło, gdy zaczekałeś na mnie przy drzwiach, otworzyłeś je i posłałeś mi jeden uśmiech. A ja odwzajemniając go i dziękując, przemknęłam pod Twoim ramieniem, bo tak jestem malutka. Odpowiedziałeś, że nie ma za co dziękować i... skręciłeś w swoją stronę.

Ale za nim to zrobiłeś... to jednocześnie posłaliśmy sobie ostatnie uśmiechy.

Mała magiczna chwila.

666zmierzch666 : :
lis 04 2005 marzycielka...
Komentarze: 2

leżąc na łóżku, przesuń się na jego koniec...
otwórz oczy.
spójrz na spokojną twarz przed sobą. odgarnij mu włosy z twarzy.
pomyśl, jak bezpiecznie jest w jego ramionach. jak ciepło i przyjemnie.
poczekaj aż on się obudzi. obserwuj drgające powieki, usta...
...składające się w uśmiech.
oduśmiechnij się, gdy już będziesz w jego ramionach.

i obudź się...

samotnie.

666zmierzch666 : :
lis 03 2005 przytul mnie bezinteresownie...
Komentarze: 1

'Kontakt cielesny bezspornie odgrywa najważniejszą rolę w rozwijaniu się uczuciowości dziecięcej, a zwłaszcza uczuć społecznych'

'Dopóki - pisze Bowly - dziecko ma w najbliższym otoczeniu obiekt swojego przywiązania, dopóty czuje się spokojne i bezpieczne. Groźba jego utraty wywołuje niepokój i lęk, utrata - smutek, a oprócz tego jedno i drugie może wywołać złość'

'Miłość jest pojęciem szerszym niż przywiązanie, jednakże bez przywiązania nie ma miłości'

'Emocje człowieka lepiej niż w słowach wyrażane są za pośrednictwem mimiki, postawy ciała, gestykulacji, tonu głosu itp,'

'Wrogości towarzyszy zazwyczaj milczenie i pozorna obojętność. Wyrażanie emocji jest tu sprowadzane do minimun, ponieważ jest to jedyne zabezpieczenie przed wybuchem jawnej wrogości.'

'Dawkowanie miłości przez symbole miłości: pochwały, poświęcanie swojego czasu, stwarza niewyczerpane możliwości zachęty przy stałym uczuciu niedosytu.'

'W rezultacie niewłaściwie rozbudwanych ambicji młody człowiek zapomina, że jego ambicja jest niczym innym, jak szukaniem akceptacji u innych. A akceptacji tej nie da się zdobyć ani siłą, ani doskonałością. W efekcie powstaje poczucie, że jest się niezrozumianym, niedocenionym, pokrzywdzonym.'

'W rezultacie od najwwcześniejszych lat życia aktywność własna, spontaniczna, wyrabiająca pewność siebie i niezależność, zastępowana jest aktywnością narzuconą z zewnątrz, wywołującą zmęczenie i nieprzynoszącą radości płynącej z samej czynności.'

'Oczy ich wyrażały stępiały ból samotności' - moje oczy wyrażały stępiały ból samotności.

'Zrozumiałe jest, że człowiek we współczesnym świecie szczególnie silnie odczuwa własną samotność, obcość innych ludzi, tęsknotę do braterskiej miłości według wzorów z wczesnego dzieciństwa. Nie można jednak zdobyć miłości siłą.'

666zmierzch666 : :
lis 01 2005 Bez tytułu
Komentarze: 6

granaty. - 3

samotność. - wewnątrz

szaleństwo. - moje

uczucia. - niepoliczalne

bezradność. - przytłaczająca

troska. - ogromna

ja - ...

666zmierzch666 : :