mar 07 2006

Bez tytułu


Komentarze: 2

Wczoraj pan Stefan powiedział jedno zdanie, które zabolało - 'koleżanki na pewno przyjdą Cię dopingować'. A ja, ku jego zdziwieniu, musiałam mu odpowiedzieć, że nie. Był święcie przekonany, że pomimo szkoły ktoś przyjdzie i będzie podtrzymywał mnie na duchu. B-zduuuuura! XD Pewnie, jakbym kogoś poprosiła to by przyszedł. Jednak, jak zwykle, łudzę się, że inni zgadną. I ot tak, niespodziewanie, z własnej woli ktoś przyjdzie. Łudziłam się też, że może ktoś spyta - a mogę przyjść...? ale nie...

A jak sobie teraz nad tym pomyślę... to rzeczywiście, smutno.

Jadę sama. Nie będzie nikogo kto pogratuluje, a co gorsza, nie będzie nikogo kto przytuli na pocieszenie... a po wczorajszym, to jednak bym chciała.

Ale nawet jeśli dziadek wyrywa się z mojego uścisku, czuję jak się odsuwa...

...

***

i, ładnie proszę, drogi juventusie, wygraj dzisiaj ten rewanż, to przynajmniej coś mnie ucieszy.

666zmierzch666 : :
miejsce na twój pseudonim artys
08 marca 2006, 19:30
no mój egzamin też nikt nie przyszedł, choć ferie były wtedy w pełnym rozkwicie. nie żebym narzekała!
bulo.blog.pl
07 marca 2006, 08:32
ee grybym cie znal to bym napewno przyjechal ;P
pozdro ;P

Dodaj komentarz