lis 05 2006

Bez tytułu


Komentarze: 4

nie wiem co się ze mną dzieje. na gadu mam ponad 10 dostępnych osób, a z żadną nie jestem w stanie rozmawiać. żadnej się wyżalić, przed żadną się otworzyć.

siedzę i płaczę, tak po prostu. bo czytam piękne, smutne opowiadanie, które za bardzo przeżywam. bo wspominam piękne, smutne chwile, które za bardzo przeżywam.

tęsknie. i czuję się 'like a fool' z tą swoją tęsknotą. nie mam nawet odrobiny pewności, czy kiedyś mnie kochałaś. gorsze, nie wiem czy ja cię kochałam... myślę, że tak, skoro wciąż mam cię w głowie, wciąż płaczę... a może to po prostu uzależnienie, które minie, jak przyjdzie ktoś inny?

ale nikt inny nie przychodzi.

...ile mamy wspólnych zainteresowań? mało. bardzo mało. z każdym kolejnym miesiącem odkrywam dzielące nas różnice. dużo ich, coraz więcej.

a jednak parę twoich słów, uspokaja mnie, napełnia wewnętrznym spokojem. nawet moi najbliżsi przyjaciele nie mają tej umiejętności.

czasem, myślę, że cię nie lubię. że mam cię dość, że jak w ogóle mogłam, mogę kogoś takiego... a potem znów się uspokajam, znów tęsknię, wariuję. i znowu te różnice...

nie znam cię, chyba nigdy tak naprawdę nie znałam. nie wiem, jaka jesteś naprawdę i nie wiem, czy to co widziałam było tylko maską dla mnie. chciałabym, żeby nie było.

kiedy tylko przechodzę obok tego domu, w głowie mam tą przeklętą staruszkę, która doprowadziła cię do łez.

jedno co wiem, to to, że powinnam dać sobie spokój. zapomnieć. i już się nie łudzę, co do 'powtórki z rozrywki'. ale ciągle mam cię w głowie. ciągle. i nieustannie.

to niezdrowe.

uwielbiam z tobą rozmawiać. o czymkolwiek. uwielbiam do ciebie mówić... a jeszcze bardziej uwielbiam cię słuchać.

ale zawsze mówisz tak niewiele, to ja nawijam o sobie, o moich uczuciach. dlaczego? nawet nie wiem czy mi ufałaś, czy mi ufasz...

w jakiś dziwny sposób ja ci ufam. a ty, gdybyś tylko chciała, mogłabyś mnie pogrążyć. ale mam nadzieję, że nie chcesz. wiem, że nie chcesz? co ja w ogóle wiem...?

wiem, że tęsknię i że cię potrzebuję. ale nie powiem ci tego wprost. boję się kolejnej twardej odpowiedzi.

boję się, bo nie mam zielonego pojęcia kim dla ciebie jestem i kim dla ciebie byłam. boję się, że robię z siebie totalnego błazna...

boję się, a jednak napisałam to w miejscu, które możesz zobaczyć.

dlaczego...?

666zmierzch666 : :
Sethariel
12 listopada 2006, 21:20
risiek, wie co ja o tym myślę. ale i tak cię kocham. XD uszy do góry :P masz mnie, eza, made, xana, luca... nawet alice XDDDD
pietruszka
09 listopada 2006, 12:01
notka zakończona pytaniem, a więc rozumiem, że oczekujesz odpowiedzi. nawet jeśli nie, to nie szkodzi, bo i tak odpowiem. rozpaczliwa próba zwrócenia na siebie uwagi, może sama nie wiesz czego chcesz i wolisz, żeby ktoś zdecydował za ciebie, bardzo głupie albo bardzo odważne, a napewno wymuszające działanie drugiej osoby. kiedyś ludzie, jak się bali coś powiedzieć prosto w oczy to pisali listy, dzisiaj piszą na blogu, ale zasadniczo chodzi o to samo.
06 listopada 2006, 13:28
zaczęłam czytać i pomyślałam, że to jakby o mnie...skończyłam i jestem pewna, że to samo mogłabym wstawić na swoim blogu...
05 listopada 2006, 17:22
watpliwosci. one moga czlowieka na kolana powalic.

Dodaj komentarz