Archiwum 22 lutego 2006


lut 22 2006 Bez tytułu
Komentarze: 0

- Kaweh, co rozumiesz przez słowo samotność?
- Brak bliskiej osoby? - zamilkł na chwilę. - Nie wiem, chyba nigdy nie byłem naprawdę samotny. Mam was.
- ...zazdroszczę.

Dla mnie samotność to... drganie na dźwięk telefonu z nadzieją, że to do ciebie dzwonią... bieg do drzwi, tuż po dzwonku. O, i wyłączenie telefonu komórkowego. Wtedy, możesz się łudzić, że jak go włączysz, będzie migało przyjście smsa. Jak telefon jest włączony, to ta cisza jest tak przygnębiająca... i nie ma złudzeń...

Samotność to też usilne przytulanie się do zwierzęcia, które tego nie chce, wyrywa się - a ty jednak je przytulasz, bo potrzebujesz ciepła, czyjejś obecności. To także kładzenie się na podgrzewanej podłodze w łazience, połykając łzy... Przebywanie wśród ludzi, którzy usilnie twierdzą, że ...nieważne. Samotność to najczęściej coś złego. Nieprawdaż?

- Carmen...
- Tak?
- A co z Remy'm?
- Jest. I nic poza tym.

Trzeba czegoś więcej niż 'bycia', by zniszczyć samotność drugiej osoby...

666zmierzch666 : :