Archiwum 11 marca 2006


mar 11 2006 made in italy.
Komentarze: 2

ja, i mnóstwo włoskiej muzyki. prawdziwe mnóstwo.

heh, połowa z moich znajomych powiedziałaby, że są kiczowate.

m, i co? jakaś część mnie kocha kicz. wzniosłe, patetyczne, poetyckie dziecię ze swoją miłością do kiczu.

i jeszcze więcej włoskiej muzyki. stare, dobre przeboje. prawie każdy je zna. i nowsze, ignorowane.

zapity głos podstarzałego włocha. zakochane głosy pary nastolatków. chłopak przed mutacją.

i radość...

...i ta przemożna chęć rozpłakania się jak dziecko.

wirowania w tańcu, kilka najprostszych figur.

bolące mięśnie.

i ta wewnętrza radość, gdy chce się płakać...

666zmierzch666 : :